poniedziałek, 1 września 2008

Start ... again :)

Postanowilem na nowo pisac bloga. Tym razem tylko dla siebie. Tak na prawde i tak niekt go nie czyta, a mam nadzieje, ze wymusi on jakas samodyscypline. Jednak nie moge zaczac teraz, gdyz zbliza sie sesja. Oficjalnie zaczne od 20 wrzesnia :) I wpis co najmiej raz na tydzien podsumowujący wydarzenia na parkiecie i nie tylko. Wiec - do zobacznia :)

poniedziałek, 28 kwietnia 2008

Tydzień

Tydzień minął pod znakiem spadków i wzrostów. Szczęśliwie w czwartek mieliśmy odbicie z bardzo niskiego poziomy dla LTX zainicjowane sygnałem zakupu już w środę - nie miałem wtedy żadnych wolnych środków, aby dokupić nieco papierów, ale nawet gdybym miał to nie jestem pewien czy bym zaryzykował. Otóż obecnie ja, jako słabo doświadczony gracz, z coraz większym respektem podchodzę do bessy na rynku. Wcześniej dość infantylnie chciałem wszystko wykupić na hurra i czeka na wzrosty - bo przecież muszą być. Rynek dał mi lekcję w postaci 80 zł w plecy, dzięki czemu nabieram coraz większego dystansu. Nowy tydzień zacznę ambitnie dorzucę 500 zł do moich aktywów - zgodnie z zaleceniami AppFunds'a który to zalecił sukcesywne dodawanie oszczędności do swojego portfela. Niech się kaska mnoży. Co zrobić z tymi pieniędzmi. Nadal się zastanawiam, ale wydaje mi się, że trafią na coś bezpiecznego - ot nawet na zwykłą lokatę.

Podsumowanie zmagań na giełdzie od zakupu:

RCGLDAOPEN - 3x 194,37 (-9,1%)
Lentex SA - 13x20,58 (-6,79%)

środa, 23 kwietnia 2008

Lentex - oj ryzykownie

Ostatnio byłem przekonany, że wykres LTX nie może zejść poniżej ok. 20 zł. Wymyśliłem, że to ostateczne dno spółki poniżej której inwestorzy nie pozwolą jej zejść. Naturalnie w swoich rozmyślaniach wykorzystałem analizę techniczną na przestrzeni długoterminowej. No i po raz drugi giełda udowodniła mi, że niczego nie mogę być pewien - szczególnie dna. Jest to dotkliwa lekcja na której tracę ok. 50 zł. Może ktoś powie, że niedużo, jednak należy zaznaczyć, że jest to 17,5 % inwestycji.

Ostatnio robiłem porządki w domu i uświadomiłem sobie, że magazyn Forbes a wcześniej Profit czytam od 2001 roku. Całkiem długo i aż żal mi się z tymi archiwalnymi numerami rozstać - a zajmują tyle potrzebna miejsca. Jednak im mniejszy bałagan w dokumentach tym szybciej i wydajniej się pracuje - trzeba się ich pozbyć :) A szkoda...

wtorek, 22 kwietnia 2008

Podatki

Dziś postanowiłem zacząć dywagacje na temat naszego systemu podatkowego.

Jak wiadomo podatki każdy płaci - być może nie jest to podatek bezpośredni, czyli to co będziemy wypełniać lub już to zrobiliśmy, ale na pewno jest to podatek pośredni, za który płacimy każdego dnia - choćby kupując Fantę, krokieta i kopytka ;)

Czym więc jest podatek ?

Zgodnie z definicją podatek to publicznoprawne, nieodpłatna, bezzwrotne oraz przymusowe świadczynie pieniężne na rzecz Skarbu Państwa. Myślę, że definicja jest wystarczająco jasna. O czym jednak większość nie wie - to jak rozkładają się dane podatki na poszczególne ich "grupy":

Podatek bezpośredni - 26% dochodu budżetowego

czyli podgrupa, która najczęściej jest utożsamiana ze słowem "podatek". Z czego jednak mniej podatników zdaje sobie sprawę to to, że ten podatek to TYLKO 26% dochodu budżetowego (ponad 15% - PIT i prawie 11%- CIT). Najwięcej krzyku a procent stosunkowo mały(ćwiartkę). W Polsce obowiązuje tzw. podatek progresywny (o czym zapewne wszyscy wiedzą). Nie będę tutaj przytaczał składek i sposobu płacenia, bo z pewnością większa większość się orientuje :) Na czym jednak chciałbym się skupić to :

Podatek pośredni - ponad 66% dochodu budżetowego

czyli bardziej "ukryty" podatek, w którego skład wchodzi podatek od towarów i usług, akcyza oraz podatek od gier. Szczególnie te dwie pierwsze pozycje wypracowują aż tak duży udział w dochodzie naszego wciąż deficytowego budżetu. Zwróćmy uwagę jak duża jest różnica między dochodem z podatku bezpośredniego, a pośredniego.

Duży wpływ ma akcyza. Nie zdajemy sobie zapewne sprawy, że palacze papierosów dostarczają do budżetu 45 mld zł... nie uwzględniając jak bardzo przy tym "nakręcają" PKB i nie uwzględniając podatku bezpośredniego. Nawet "głupia" guma do żucia jest objęta akcyzą i to jaką (ponad 100%). Nie mówimy tu nawet o tym jak ogromnym "zastrzykiem" dla budżetu są podatki związane z benzyną. Energia elektryczna. A samochody... No i nie zapominajmy o alkoholach (notabene polecam zwracać uwagę na "banderolki" - te niebieskie oznaczają, że np. wino było rozlewane za granicą i tak zabutelkowane trafiło do Polski, zaś zielone - oznacza import np. koncentratu, a rozcięczenie i rozlanie nastąpiło już u "nas", przy czym oba na obu jest napisany kraj pochodzenia)

Skąd takie różnice - głownie dlatego, że podniesienie np. akcyzy nie wywoła fali protestów - nikt nie będzie skandował podwyższenia akcyzy dla gumy do żucia, jednak podwyższenie stawki podatku dochodowego z 19 na 21 % odbiłoby się szerokim echem.

Dlatego rodzi się moje pytanie... dlaczego w Polsce nie można wprowadzić podatku liniowego pomimo mniejszego wpływu na budżet państwa?

Jasne, że można, ale jeszcze nikt się nie "odważył". Szerzej rozpatrzony temat podatku liniowego opisany został w najnowszym Forbes'ie (05/2008). Przywołuje światowy autorytet właśnie w tej dziedzinie- Daniela Mitchell, który gościł w Polsce pierwszego kwietnia. Przekonywał, że podatek liniowy można w Polsce wprowadzić, mówił "Bogaci potrafią zadbać o swoje pieniądze, stosując wiele uników. Podatek liniowy służy przede wszystkim biednym, którzy nie mają takich możliwości". Profesor Balcerowicz w jednym z wywiadów również uznał wyższość tej formy opodatkowania, tylko co nam po tym jak teraz może tyle co nic.

Można pójść jeszcze dalej i zwiększyć przychody z podatku pośredniego, a całkowicie zrezygnować z bezpośredniego. Jednak autor stara się nam udowodnić dość odważna, acz możliwą tezę (IMO), że całkowite zniesienie podatku nie sprzyja wynajdywaniu "haków" i trzymaniu "na smyczy" co potężniejszych ludzi, którzy uciekają z płaceniem do innych krajów, przez co taka forma jest "wygodniejsza" dla ludzi wprowadzających dane ustawy. Jak przykład podaje się bankiera Petera V. Po więcej informacji zapraszam do lektury Forbes'a.
Dodatkowo zapraszam do dyskusji :)

poniedziałek, 21 kwietnia 2008

Lentex (LTX)

Obiecałem dodać garstkę informacji dotyczących spółki Lentex. Niestety w poniedziałek zamiast spodziewanego przeze mnie odbicia (wyraźny "młot" w analizie technicznej) indeks zapikował w dól ok. godziny 13.00. Nie będę udawał, że wiem dlaczego tak się stało - przejrzałem wszystkie informacje dotyczące spółki, na stronie internetowej Lentex'u oraz na stronach Stooq, Money i nigdzie nie znalazłem jakiś złych informacji.

Bynajmniej obecnie wycena spółki na GPW - 19,92 na zamknięciu. Uważam, że dość atrakcyjna - na pewno zasługuje na uwagę.

Po przeczytaniu wywiadu w Forbes'ie z 91- letnim Walterem Schloss'em, przyjacielem słynnego Worrena Buffeta, postanowiłem pójść za radą tego doświadczonego gracza i wyszukać spółkę, której wycena akcji nie przekracza wartości księgowej. Nie będę się tu rozpisywał, ogólnie filozofia sprowadza się do faktu, że biznes przynosi większe zyski w długoterminowym okresie, niż np. lokata. Wystarczy znaleźć spółkę, która uczciwie i spokojnie pnie się w górę.

W poszukiwaniach znalazłem ciekawą spólkę - Lentex. Firma przeszła restrukturyzację, której nie zauważyli, bądź na którą nie zwrócili specjalnej uwagi, akcjonariusze. Pozbyła się zbędnych aktywów, a za zaoszczędzone pieniądze wykupuje własne akcji w celu umorzenia. Poprawiła wynik finansowy. Wto, 13 Maj 2008 - publikacja skonsolidowanego raportu za I kwartał 2008 roku przyniesie nam pozytywne informacje i podniesie wartość spółki na GPW, IMO. Akcjonariat spółki też wygląda pozytywnie. Nie będę tu przytaczał dokładnych danych każdego z zainteresowanych zachęcam do zapoznania się z nimi choćby na stronie Stooq.pl .

W grudniu Dom Maklerski PKO BP wydał rekomendację "kupuj" dla spółkę Lentex. Cenę docelową wycenił na 40,00, a potencjał na 100,8 %. Dokładny raport w formie pdf można zobaczyć tu

Autor nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek skutki inwestycji na podstawie tekstu. Masz własny rozum :)
Ok, bardzo, ale to bardzo przepraszam.

Maksymalny brak ambicji i silnej woli w pisaniu bloga.
Na moje usprawiedliwienie mam tylko, że kolega z którym miałem pisać bloga nieco się wykruszył, co spowodowało również znacznie mniejsze zaangażowanie z mojej strony...


Na szczęście dzisiejszy wpis appfunds zmobilizował mnie do odświeżenia bloga.

Cóż więc sie wydarzyło - dość nie fortunnie zakupiłem certyfikaty RCGLDAOPEN, ponieważ w połowie ich spadku, jednak liczyłem ze osiągnęły już dno. Jestem w plecy srednio ok. 50 PLN. Nie zabezpieczyłem sie krotka na USD wiec nie mogę liczyć na poprawę zysków jakaś alternatywa. Nie martwię sie jednak zbytnio, inwestując w złoto miałem nadzieje na długoterminowy zysk i "spokojne" ulokowanie skromnych oszczędności. Poczekam również na odbicie dolara. Nic mnie nie popędza i tego nie zamierzam ruszać aż do osiągnięcia zadowalających zysków.

Niedawno postanowiłem zainwestować w firmę Lentex. Posiadam zaledwie 13 akcji firmy, ale być może będę sukcesywnie dokupywał. Firma posiada solidne podwaliny i spory potencjał do pójścia w gore IMO. Dodatkowo na wykresie analizy technicznej w piątek pojawił sie "młot" co teoretycznie oznacza odbicie indeksu w poniedziałek - zobaczymy. Jutro postaram się napisać więcej o firmie.

czwartek, 27 marca 2008

No i kopiłem 3 certyfikaty na RCGLDAOPEN
Jestem zadowolony, bo moje skromne oszczędności spokojnie leżą sobie, unikając inflacji. Tym bardziej, że ze zlotem czuje się dość pewnie.
Wczoraj RPP zdecydowała się podwyższyć stopy, jednak rynek już dawno tego oczekiwał, więc "nic ciekawego się nie wydążyło". Osobiście ta informacja również na mnie nie zrobiła wrażenia. Wolałbym, żeby w USA skoczyły stopy, ale to tylko marzenie.
Ogólnie to jedyne co mogę teraz robić to obserwować rynek, bo nic nie będę teraz kupował. Za duże ryzyko...